- autor: shogun, 2011-09-14 09:44
-
W kolejnym meczu ligowym zespół Sokoła Ur-Pal Krzywa przegrał w Pielgrzymce z tamtejszym Feniksem 4:2(0:1) po bramkach Tomka Płachty i Tomka Jagielskiego(k)
Już w 5 minucie meczu nasz zespół objął prowadzenie, gdzie gola wychodząc sam na sam z bramkarzem Feniksa zdobył Tomek Płachta wykorzystując prostopadłe podanie od Michała Rubika. Kolejną sytuację na podwyższenie wyniku po dorzucie Andrzeja Fili zmarnował Michał Rubik, którego strzał głową z 5 metrów był minimalnie niecelny. W 30minucie meczu boisku z uwagi na kontuzję kolana musiał opuścić Andrzej Ziembowski, za którego wszedł Tomek Jagielski i po jego podaniu Tomek Płachta ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak jego strzał z 8 metrów obronił bramkarz gospodarzy. Zawodnicy Feniksa próbowali zagrozić bramce Sokoła strzałami z dystansu, które jednak pewnie bronił Maciek Ziembikiewicz. W 40 minucie meczu kolejny podstawowy gracz naszego zespołu(Andrzej Fila) musiał opuścić boisko z uwagi na kontuzję. Pomimo wymuszonych roszad w składzie gospodarze w pierwszej połowie nie zagrozili poważnie bramce Sokoła i na przerwę schodzimy z jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron tracimy bramkę w kuriozalnych okolicznościach po zagraniu ręką stojącego w murze Rafała Solpy(ochraniającego twarz) i pewnym wykorzystaniu rzutu karnego przez zawodnika gospodarzy. W 55 minucie meczu sędzia zawodów ponownie wskazuje na rzut karny po faulu Zbyszka Wencla na napastniku gospodarzy. Intencje strzelca wyczuwa jednak Maciek Ziembikiewicz i broni karnego wybijając piłkę na rzut rożny. W 70minucie meczu w polu karnym gospodarzy faulowany jest wychodzący na czystą pozycję Tomek Jagielski i sędzia zawodów bez wahania w skazuje na rzut karny, którego pewnym egzekutorem jest sam poszkodowany. Nasz zespół nie cieszył się jednak długo z prowadzenia, gdyż po błędzie formacji obronnej Sokoła i braku asekuracji sam na sam z naszym bramkarzem wychodzi pomocnik gości i nie ma problemów ze strzeleniem gola wyrównującego. Spore zamieszanie w szeregach obronnych Sokoła sieją rzuty z autu wykonywane przez gospodarzy. Po jednym z takich zagrań w 82 minucie spotkania piłkę do bramki Sokoła przy biernej postawie naszych zawodników kieruję rozgrywający Feniksa. Szansę na wyrównanie marnuje Michał Rubik, który będąc sam na sam z bramkarzem gospodarzy strzela mocno nad poprzeczką. Kolejnej sytuacji nie wykorzystuje Tomek Płachta, który z kilku metrów nie trafia w światło bramki. W 90 minucie meczu po wymanewrowaniu obrońców gości Tomek Jagielski strzela obok bramki gospodarzy. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustala napastnik z Pielgrzymki, którego strzał z 25 metrów wpada w samo okienko naszej bramki. Chwilę później sędzia zawodów kończy mecz, w którym straciliśmy 3 punkty, a wynik zawodów był sprawą otwartą przez niemal całe spotkanie, w którym Feniks wykorzystał niemoc strzelecką naszego zespołu i niefrasobliwość w poczynaniach obronnych. A już w środę osłabiony kontuzjami Sokół zmierzy się w Krzywej o 17:00 z liderem rozgrywek Przyszłością Prusice.