Sokół Ur-pal Krzywa - strona nieoficjalna

Zespól Sokoła udał się na mecz do Jawora w mocno okrojonym składzie i bez nominalnego bramkarza. Z różnych przyczyn w naszym zespole nie mogli zagrać Tomek Jagielski, Andrzej Fila, Maciek Ziembikiewicz, Mariusz Ostrouch i Radek Kolanek). Szczególnie odczuwalny był brak bramkarza, gdzie w naszej bramce wystąpił z konieczności Tomek Płachta(notabene spisując się bardzo dobrze w przekroju całego spotkania). Mecz rozpoczął się fantastycznie dla gospodarzy, którzy w jednej z pierwszych akcji spotkania zdobyli gola. W niegroźnej sytuacji Łukasz Leśniak sfaulował na 25 metrze napastnika gospodarzy, a rzut wolny precyzyjnym strzałem przy słupku wykorzystał jeden z zawodników Piasta Jawor. W 20 minucie do wyrównania po akcji z Ariuszem Hawrylowem doprowadza Łukasz Kurczak, który strzela z lewej nogi z narożnika pola karnego w samo okienko bramki gospodarzy. W odpowiedzi gospodarze przeprowadzają groźną akcję prawą stroną boiska, gdzie dorzut na 5 metr napastnika jaworzan jest zbyt mocny i wychodzi w aut. Groźnie strzela z 20 metrów Andrzej Ziembowski, ale futbolówkę zmierzającą w okienko bramki Piasta wybija na róg bramkarz gospodarzy. W kolejnej akcji ponownie z prawej strony boiska napastnik gospodarzy po wymanewrowaniu obrońcy kryjącego dorzuca na piąty metr jednak piłkę wybija Grzesiek Szajer.  W 45 minucie meczu fatalny błąd popełnia obrońca gospodarzy, który zbyt lekko podaje do swojego bramkarza i piłkę przejmuje Ariusz Hawrylów, który po minięciu bramkarza jaworzan zbyt długo zwleka z oddaniem strzał do pustej bramki i jego strzał blokuje obrońca gospodarzy. Chwilę później sędzia kończy pierwszą odsłonę tego pojedynku. Po wznowieniu gry przez kilkanaście minut gospodarze osiągają dużą przewagę i stwarzają dwie dogodne sytuacje pod bramką Sokoła, których nie wykorzystują, gdyż dobrze interweniuje Tomek Płachta. Po przetrwaniu oblężenia gospodarzy do głosy doszli zawodnicy Sokoła, którzy po groźnych kontrach mogli strzelić kolejne gole, jednak nieskuteczni byli Grzesiek Sopkowicz, Rafał Solpa i Andrzej Ziembowski, którzy mając przed sobą jedynie bramkarza gospodarzy strzelali zbyt lekko lub minimalnie niecelnie. W 75 minucie meczu Ariusz Hawrylów wymanewrował w polu karnym kilku obrońców Piasta po czym podał do niepilnowanego Rafała Solpy, którego strzał obronił przed siebie bramkarz gospodarzy, ale był bezradny przy dobitce Michała Rubika. Gospodarze rzucili się do odrobienia strat, stwarzając kilka akcji, które nie są zbyt groźne i narażają się na kontry Sokoła. W najlepszej z nich Łukasz Leśniak nie trafił czysto w piłkę w dogodnej sytuacji kilka metrów przed bramką Piasta. Groźnym strzałem popisał się Michał Rubik, ale dobrze interweniował bramkarz gospodarzy. W 90 minucie meczu po  zagraniu ręką Andrzeja Ginowicza na 25metrze przed naszą bramką, gospodarze wykonują rzut wolny,gdzie futbolówkę odbitą od poprzeczki do pustej bramki kieruje głową napastnika Piasta pozostawiony bez krycia przez naszego obrońcę. Chwilę później sędzia zawodów kończy mecz w którym tracimy punkty w ostatniej minucie meczu, mając wcześniej kilka dogodnych sytuacji do podwyższenia prowadzenia. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie aspekty tego pojedynku(brak bramkarza) trzeba się cieszyć ze zdobycia punktu na ciężkim terenie, po meczu w którym zespół Sokoła zagrał dobre spotkanie i  miał kilka okazji do zdobycia gola. Z całą pewnością, mimo kilku osłabień, nie byliśmy słabszym zespołem od Piasta, a w przekroju całego pojedynku  zasłużyliśmy na wygraną, która uciekła dzięki niefrasobliwości obrońców w doliczonym czasie gry. Podsumowując jednak rozgrywki naszej grupy można stwierdzić, po wygranej przedostatniego zespołu z wiceliderem, że liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym, co zapowiada niezwykle ciekawą rywalizację. A już za tydzień zespół Sokoła podejmuje drużynę  Nysy Wiadrów, która walczy o awans do wyższej klasy rozgrywkowej i sensacyjnie w bieżącej kolejce uległa autsajderowi z Rokitnicy.

• Komentarzy [0]
• czytano: [622]
• DO