W derbowym spotkaniu Sokół pewnie 5-1 pokonał "Orlika" Okmiany, pomimo remisu po pierwszej połowie. Bramki dla naszego zespołu strzelali : Wiatrowicz 2, Hawrylów, Plizga, Gruszecki, dla Okmian natomiast gola zdobył Ziembowicz.
Kto był kiedyś w Okmianach na meczu ten wie, że boisko nie do końca sprzyja grze w piłkę, jest dosyć małe, wąskie, i ciężko grać na nim widowiskową piłkę.
Od początku spotkania wiadome było, że zawodnicy, pomimo tego że się na ogół znają nie będą odkładać nóg i walka będzie o każdą piłkę. Lepiej w spotkanie wszedł Sokół, który już od pierwszych minut starał się atakować bramkę gospodarzy, jednak żadna z akcji nie mogła znaleźć drogi do bramki. Krzywa starała się grać piłką, jednak z uwagi na "zagęszczenie" zawodników było to trudną sztuką. Okmiany natomiast obrały z goła inną taktykę i swojej szansy szukały przede wszystkim w kontratakach, najczęściej rozpoczynał je bramkarz, jednak wszelkie próby przerywane były przez dobrze grającą dzisiaj obronę Sokoła. Pierwszy gol w tym spotkaniu wpadł w okolicach 20 minuty spotkania. Po strzale jednego z naszych zawodników piłka odbiła się od zawodnika Okmian i wypadła na rzut rożny. Z niego świetnie dośrodkował Fila i piłka spadła wprost na głowę Wiatrowicza a ten wykorzystał szansę i otworzył wynik spotkania. Od tej pory ataki gospodarzy nasiliły się, a nasz zespół nie potrafił wymienić kilku podań pod bramką Orlika, przez co nasza obrona często musiała przerywać kolejne kontry zawodników Okmian. Mniej więcej w 30 minucie Orlik dopiął swego i wyrównał ilość bramek. Przy jednym z rzutów rożnych fatalny błąd popełnił Kożuchowski, a do piłki która "przeszła" przez ręce bramkarza dopadł Ziembowicz i zdobył bramkę wyrównującą. Od tej pory gra wyrównała się, z lekką przewagą dla Krzywej, która raz po raz próbowała ponownie wyjść na prowadzenie. Najlepszą sytuacją do tego był strzał Hawrylowa, jednak piłka po odbiciu od słupka wróciła na boisko. Do przerwy wynik nie uległ zmian i pomimo lepszej gry naszego zespołu, był remis.
W przerwie nastąpiły dwie zmiany w naszym zespole, boisko opuścili Gapski i Bratko, a na placu gry zameldowali się powracający Plizga i Kłonicki.
W drugiej połowie cel dla naszego zespołu był tylko jeden, wygrać ten mecz. Od samego gwizdka to Krzywa chciała jak najszybciej przejąć inicjatywę w tym meczu, jednak nie było to łatwym zadaniem. Orlik starał się rozgrywać akcję, jednak to Sokół od początku drugiej połowy był bardziej aktywny w ataku, co skutkowało sporą ilością ataków naszego zespołu na bramkę gości. Około 60 minuty, podczas kolejne z wielu już akcji naszego zespołu faulowany został Wencel. Do rzutu wolnego podszedł Gac, który znakomicie dośrodkował w pole karne rywali, a tam świetnie odnalazł się Gruszecki, i jak na kapitana przystało pewnym strzałem z głowy ponownie wyprowadził nas na prowadzenie. W 65 minucie nastąpiła kolejna zmiana w naszym zespole, z boiska zszedł Eryk Gac, a jego miejsce zajął Pakosz. Orlik nie zamierzał wcale się poddać, i dość szybko wywalczył rzut wolny w okolicach 20 metra. Przed samym wykonaniem wolnego, doszło do dwóch niepotrzebnych na boisku sytuacji. Najpierw, po przepychankach z naszym kapitanem upadł napastnik gospodarzy, jednak w tej sytuacji sędzia powstrzymał się od pochopnych decyzji i słownie uspokoił obu graczy. Dosłownie parę sekund później świeżo wprowadzony zawodnik gospodarzy uderzył Pakosza łokciem, i pomimo tłumaczeń, po konsultacji sędziów otrzymał on słuszną czerwoną kartkę. Od tej pory Sokół grał z przewagą 1 zawodnika. Sam wolny został pewnie wyłapany przez Kożuchowskiego. Kilka minut później było już 1-3. Przy jednej z kontr Orlika piłkę złapał bramkarz, szybkie wznowienie i piłka kopnięta przez Kożuchowskiego trafia pod nogi Hawrylowa, ten zgrywa ją na 12 metr a tam pomimo asysty obrońców do piłki dochodzi Plizga, który uderzeniem z okolic 7 metra pokonuje bramkarza gospodarzy. Orlik, pomimo grania w 10 starał się nadal atakować, wywalczył kilka rzutów wolnych, jednak wszystkie nie były w stanie zagrozić bramce Sokoła. Krzywa nadal atakowała, i kwestią czasu był kolejny gol dla naszego zespołu. W międzyczasie nastąpiła kolejna zmiana w naszym zespole, z boisko zszedł Kuśmierz, a w jego miejsce pojawił się Staszak. W okolicach 75 minuty gola po podaniu od Pakosza zdobył Hawrylów. Ostatnią bramkę w dzisiejszym meczu, zdobył Wiatrowicz, który wykorzystał wrzutkę od Kłonickiego i zdobywając swoją drugą bramkę nie tylko zamknął wynik, ale także podsumował swój bardzo dobry występ. Do końca meczu pomimo ataków z obu stron wynik nie uległ zmianie i Sokół po bardzo dobrej drugiej połowie wygrywa "derby" z Okmianami i wywozi cenne 3 punkty.