- autor: siamo, 2013-11-03 18:40
-
Sokół po bardzo dobrym meczu pokonał na wyjeździę Victorię Parchów 2-0. Bramki dla naszego zespołu zdobyli : Kuśmierz oraz Hawrylów.
Dzisiejszego dnia "murawa" była śliska, od rana padał deszcz więc jasne było, że będzie trudniej niż zwykle. Ponadto dzisiejszy rywal jest wysoko nad nami w tabeli, przez co to gospodarze byli faworytami przed spotkaniem. Sokół jednak nie mógł narzekać na brak piłkarzy tego dnia, przez co kilku zawodników musiało się zadowolić rozpoczęciem meczu z perspektywy rezerwowego. Od samego rozpoczęcia to goście przejęli inicjatywę w rozgrywaniu akcji, czym zaskoczyli przeciwnika, który próbowali kontratakować. Jednak to zawodnicy z Krzywej kontrolowali grę, próbując raz po raz stworzyć sytuację bramkową, jednak najczęściej kończyło się to fiaskiem. Gospodarze po kilku minutach "otrząsnęli" się i zaczęli atakować bramkę Sokoła. Przy jednej z akcji piłkę otrzymał napastnik Victorii, zdecydował się na strzał lewą nogą jednak interweniował Kożuchowski parując piłkę, którą następnie przejęli nasi obrońcy. Kilka minut później znów było groźnie pod naszą bramką. Jedna z kolejnych akcji Parchowa, piłkę otrzymał nieplinowany pomocnik gospodarzy, który zdecydował się na strzał z rogu "szesnastki", jednak i w tej sytuacji dobrze zachował się nasz bramkarz wypiąstkował piłkę. Nasz zespół równie miał kilka okazji, jednak ani Gapski, ani Plizga, ani Hawrylów nie potrafili zamienić swoich okazji na bramkę. Jednak co nie udało się im, udało się Kuśmierzowi. W okolicach 35 minuty otrzymał on znakomite podanie od jednego z naszych graczy i będąc sam na sam z bramkarzem spokojnym lobem umieścił piłkę w siatce otwierając wynik w tym meczu. Do końca połowy, pomimo ataków z obu stron wynik nie zmienił się i to nasz zespół schodził prowadząc.
Po przerwie nasz zespół wyszedł w tej samej 11, ale zmiany były tylko kwestią czasu.
Wiadome było, że gospodarze będą za wszelką cenę chcieli jak najszybciej wyrównać w tym meczu, jednak nasza obrona nabrała dużej pewności siebie i skutecznie likwidowała ataki Victorii. W tej połowie to gospodarze częściej posiadali piłkę i atakowali, jednak nasz zespół miał kilka dogodnych szans na podwyższenie rezultatu. Albo Plizga trafił w poprzeczkę po dośrodkowaniu od Hawrylowa, albo ten drugi zbyt długo zwlekał ze strzałem w sytuacji 1 na 1. Kolejne zmiany w naszym zespole przeprowadzane przez naszego trenera, skutecznie ożywiły grę w pomocy oraz ataku, jednak w dalszym ciągu nie mogła wpaść bramka. Gospodarze z każdą upływającą minutą decydowali się na ofensywniejszą piłkę, przez co Kożuchowski musiał dość często interweniować. W okolicach 75 minuty świeżo wprowadzony Gac wykonał podanie z rzutu wolnego do Zdanowskiego, ten widząc świetnie wybiegającego Hawrylowa posłał mu piłkę, a naszemu napastnikowi pozostało tylko wykończyć dobrą akcję naszego zespołu i Sokół podwyższył prowadzenie w meczu, skutecznie ostudzając rozpalone głowy gospodarzom. Parchów co prawda nie poddał się i starał nadal atakować, jednak albo pewnie bronił nasz bramkarz, albo strzały były niecelne. W ostatniej akcji meczu jeden z pomocników Victorii zdecydował się na tzw. "strzał rozpaczy" jednak i ten minął naszą bramkę, po czym sędzia zakończył mecz, a my mogliśmy się cieszyć ze zdobytych 3 punktów na ciężkim terenie.