- autor: siamo, 2014-04-14 19:53
-
Wczorajszego dnia Sokół wysoko uległ w Jadwisinie z miejscową „Skorą” 6-2. Bramki dla naszego zespołu zdobyli : D. Sopkowicz oraz Kuśmierz.
Mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej, jednak w 2 minucie Plizga nie wykorzystał znakomitej szansy i zmarnował piłkę otrzymaną od Damiana Bratko. Ta sytuacja zemściła się niemal natychmiast. Daleki wykop jednego z piłkarzy gospodarzy, piłka zostaje niefortunnie wybita przez Wiatrowicza i wpada pod nogi napastnika Skory, który popędził wprost na naszą bramkę i w sytuacji sam na sam kopnął piłkę tuż obok naszego bramkarza otwierając wynik meczu. Sokół nie zamierzał się poddawać i przed szansą na wyrównanie stanął Bratko, jednak w sytuacji sam na sam uderzył wprost w bramkarza Skory. Niestety dla naszych zawodników, ponownie niewykorzystana akcji zemściła się i już w 7 minucie było 2-0 dla gospodarzy. Piłka przeszła przez naszą obronę i trafiła do napastnika Skory, a ten mocnym strzałem podwyższył prowadzenie, pomimo interwencji Ziembikiewicza. Sokół nie mógł dojść do bramki rywali, a wszelkie tego typu próby likwidowała obrona Jadwisina, z grającym trenerem na czele. Jednak jeden z naszych ataków zakończył się golem naszej drużyny. Po otrzymaniu piłki D. Sopkowicz popędził wzdłuż linii, następnie zszedł do rogu „16” i strzałem z lewej nogi pięknie umieścił piłkę w bramce rywali. Skora podrażniona natomiast co raz śmielej atakowała i przejmowała kontrolę nad grą, czego dowodem była kolejna bramka w ich wykonaniu. Podczas wyprowadzania jednej z kontr piłka trafiła do pomocnika gospodarzy, ten podprowadził ją sobie w okolice 25 metra i nie atakowany przez żadnego z naszych zawodników zdecydował się na strzał w lewy bok bramki, po którym piłka po raz kolejny wpadła do bramki strzeżonej przez Ziembikiewicza. Skora nie odpuszczała i niedługo po strzelonej bramce dołożyła kolejną do puli, pewnie wykorzystując rzut karny po faulu Kłonickiego. Do końca połowy taki wynik już się utrzymał i Sokół schodził na przerwę tracą 3 bramki do przeciwnika.
Po przerwie stała się wyczekiwana przez wielu sympatyków jak i pewnie samego gracza chwila i na boisku, przejmując opaskę kapitana pojawił się wracający do gry po dłuższej przerwie Grzesiek Sopkowicz.
Jednak nawet ta sytuacja nie podziałała zbyt mobilizująco na naszych graczy, co prawda Sokół stwarzał sytuację, jednak ogólną kontrolę nad grą nadal posiadali gospodarze, którzy nie zamierzali zakończyć strzelania i nadal szukali szans na podwyższenie wyniku. Przewaga Skory w końcu dała o sobie znać, gdy dość przypadkowy strzał/wrzutka jednego z ich graczy przelobował zaskoczonego Ziembikiewicza wpadając do naszej bramki. Sokół nie zamierzał się poddawać i przy jednym z rzutów rożnych piłka została uderzona ręką przez gracza z Jadwisina, jednak sędzia sekundy przed tym zagraniem odgwizdał przewinienie na bramkarzu Skory. Jednak chęci strzelenia bramki przez naszych zawodników przyniosły skutki, i gdy wydawało się że obrona Skory zlikwidowała zagrożenie do piłki popędził D. Sopkowicz, wygrał pojedynek z interweniującym bramkarzem, po czym wyłożył piłkę do pustej bramki a Kuśmierz dopełnił formalności i zmniejszył stratę. Z czasem gra zaczęła przenosić się do środka pola, gdzie oba zespoły nie mogły przedrzeć się przez linie defensywne rywali. W końcówce meczu Sokół niestety otrzymał jeszcze jeden cios i po niefortunnym zatrzymaniu piłki przez jednego z naszych graczy napastnik Skory „wsunął” piłkę do naszej bramki z najbliższej odległości obok bezradnego bramkarza. Do końca meczu była jeszcze jedna okazja na podwyższenie wyniku przez gospodarzy, jednak piłkę z linii bramkowej wybił jeden z naszych zawodników ratując swój zespół przed dotkliwszą przewagą. Po upłynięciu doliczonych minut sędzia zakończył ten mecz, a nasz zespół schodził z murawy z „zapasem” 4 bramek.