- autor: siamo, 2015-08-31 21:17
-
W trzeciej kolejce Sokół pokonał na wyjeździe Nysę Wiadrów 1-5! Bramki dla naszego zespołu zdobywali : Gapski, D. Sopkowicz, Marusiński, Hawrylów oraz Mydłowski!
Zdecydowanie lepiej w mecz wszedł nasz zespół, który już na początku spotkania objął prowadzenie. Podanie z głębi pola otrzymał Gapski który znajdując się w sytuacji sam na sam pokonał wychodzącego bramkarza otwierając wynik. Gospodarze próbowali atakować, jednak brakowało im jakiegokolwiek planu, co z każdą minutą było uwidaczniane w ich kolejnych próbach. Nasz zespół natomiast konsekwentnie przeważał, co musiało skończyć się kolejną bramką. Piłkę w narożniku otrzymał Hawrylów, który po minięciu obrońcy wystawił piłkę do Sopkowicza, a ten mając piłkę na lewej nodze technicznie, z pierwszej piłki uderzył przy samym słupku obok interweniującego bramkarza podwyższając wynik. Następna bramka to duży błąd bramkarza Nysy oraz wielka przytomność Marusińskiego, który do końca podążył na dośrodkowaniem Mydłowskiego i gdy bramkarz zaliczył „pusty przelot” Grzesiek głową skierował piłkę do pustej bramki. Sokół nadal nacierał i dwukrotnie w ciągu kilku minut swój popis piłkarski pokazał nasz kapitan. Hawrylów niemalże w bliźniaczych sytuacjach dwukrotnie ośmieszył obronę rywali mijając wszystkich graczy Nysy znajdujących się w polu karnym i w sytuacjach sam na sam raz kopnął wprost w bramkarza, jednak drugim razem znalazł drogę do siatki i ustalił wynik pierwszej połowy na 0-4 dla naszego zespołu.
Druga połowa zaczęła się zupełnie inaczej. Gospodarze najwidoczniej powiedzieli sobie kilka męskich słów w szatni, bo ich gra na początku drugiej połowy była zdecydowanie lepsza niż cała poprzednia połowa. Grali szybko, ofensywnie i na domiar złego coraz częściej zagrażali naszej bramce, co zaskoczyło nasz zespół. Taka gra rywali poskutkowała ostatecznie bramką dla Nysy, gdy po dośrodkowaniu niekryty gracz umieścił piłkę obok bezradnego bramkarza. Sokół po bramce jednak odzyskiwał z każdą minutą przewagę i taka gra poskutkowała kolejnym golem naszego zespołu. Piłkę w okolicach rogu 16-stki dostał Mydłowski, który zdecydował się na dośrodkowanie, a piłka obijając się od jednego z graczy Wiadrowa wpadła do bramki zaskakując bramkarza Nysy. Do końca meczu przewagę nadal posiadał nasz zespół, gospodarze również wyprowadzili kilka ataków, jednak pomimo szans, szczególnie z naszej strony wynik nie uległ zmianom i Sokół pewnie wygrał na wyjeździe 1-5!