- autor: shogun, 2010-08-30 12:01
-
W drugiej kolejce zespół Sokoła Ur-Pal Krzywa zremisował w Wiadrowie z tamtejszą Nysą 1:1(0:0) po bramce z karnego Andrzeja Ziembowskiego.
Zespól Sokoła zmuszony został do rozegrania spotkania ze spadkowiczem z klasy okręgowej Nysą Wiadrów bez kontuzjowanych Tomka Jagielskiego i Ariusza Hawrylowa oraz pracujących Radka Kolanka,Mariusza Ostroucha i Piotrka Więdłochy. Natomiast Damian Bratko zdecydował się powrócić do zespołu Konrada Konradówka. Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy, które były rozbijane na 30metrze przed bramką Sokoła przez umiejętnie grających gości. Zawodnicy z Wiadrowa dochodzili do sytuacji strzeleckiej, ale ich strzały były niecelne, albo padały łupem bardzo dobrze dysponowanego tego dnia Maćka Ziembikiewicza. Zespół Sokoła próbował zdobyć w pierwszej połowie bramkę po stałych fragmentach gry, jednak strzały Łukasza Leśniaka, Damiana Sopkowicza i Andrzeja Ziembowskiego były niecelne lub dobrze bronił bramkarz Nysy. Pierwsza połowa meczu kończy się wynikiem bezbramkowym. Początek drugiej połowy rozpoczął się od dwóch 100% sytuacji dla naszego zespołu, gdzie sam na sam z bramkarzem z Wiadrowa znalazł się Szymon Kobielski i Damian Sopkowicz. W obu przypadkach nie zdobyliśmy bramki, gdyż strzał Szymona do pustej bramki po minięciu bramkarza był za słaby,a Damian uderzył niecelnie. Gospodarze zaskoczeni takim obrotem meczu popełniali kolejne błędy których jednak nie potrafiliśmy wykorzystać(D. Sopkowicz, Sz. Kobielski, A. Ziembowski). Zespól Sokoła grał bardzo mądrze, zagęścił środek pola i szukał swojej szansy w kontratakach. Po jednym z takich kontrataków błąd popełnia stoper Nysy i zbyt lekko podaje do swojego bramkarza, co wykorzystuje Damian Sopkowicz, który przy minięciu bramkarza Wiadrowian zostaje przez niego faulowany w polu karnym. Rzut karny pewnym strzałem zamienia na gola Andrzej Ziembowski. Gospodarze rzucają się do odrabiania strat, jednak ich strzały zza pola karnego broni pewnie nasz bramkarz lub są one niecelne. W 88 minucie meczu zawodnicy z Wiadrowa wykorzystują jeden z nielicznych błędów naszego zespołu i doprowadzają do remisu strzelając po dorzucie z boku boiska z kilku metrów do naszej bramki. W kolejnych akacjach przed szansą na zdobycie zwycięskiej bramki znajduje się dwukrotnie Damian Sopkowicz jednak strzela minimalnie niecelnie. Sędzia dolicza do regulaminowego czasu gry aż 5minut, jednak wynik nie ulega już zmianie i po bardzo dobrym meczu zdobywamy cenny punkt na ciężkim terenie. Na uwagę zasługuje bardzo dobra postawa Maćka Ziembikiewicza, który bronił bardzo pewnie udowadniając, że zasługuje na miano pierwszego bramkarza Sokoła. Na duże brawa zasługuje cały nasz zespół, który pokazał charakter i walkę przez cały mecz co zaowocowało dobrym wynikiem na boisku jednego z kandydatów do awansu.