- autor: shogun, 2011-05-09 09:27
-
W 20 kolejce legnickiej III grupy A-klasy Sokół Ur-Pal Krzywa zremisował 3:3(2:1) z Feniksem Pielgrzymka choć do 85minuty nasz zespół prowadził 3:1. Bramki dla Sokoła zdobyli Łukasz Kurczak, Andrzej Ziembowski i Ariusz Hawrylów.
Mecz z sąsiadem w tabeli rozpoczął się bardzo szczęśliwie dla gospodarzy, którzy w jednej z pierwszych akcji meczu strzelili przypadkowego gola. Po dorzucie z bocznego sektora boiska piłkę, która odbija się od pleców Piotrka Więdłochy do naszej bramki kieruje strzałem głową napastnik gospodarzy Dominik Kaleta. Wcześniej z 9 metrów mocno nad bramką gospodarzy uderza Piotrek Więdłocha. Na odpowiedź naszego zespołu nie trzeba było długo czekać. Po faulu na Andrzeju Ziembowskim wykonujemy rzut wolny z 20metrów od bramki Feniksa. Precyzyjnym strzałem w okienko bramki rywala popisuje się Łukasz Kurczak doprowadzając do remisu. Od tego czasu zespół Sokoła osiąga przytłaczającą przewagę, raz po raz stwarzając sytuacje pod bramką rywala. Przed szansą na strzelenie gola znajduje się Hawrylów, jednak z 7 metrów nie trafia czysto w piłkę, która pada łupem obrońców Feniksa. Kolejnej sytuacji nie wykorzystuje Andrzej Ziemowski, który zbyt długo zwleka z oddaniem strzału będąc sam na sam z bramkarzem gospodarzy i piłkę wybijają na róg obrońcy Feniksa. W 25minucie meczu strzelamy kolejną bramkę przy wydatnej pomocy bramkarza gospodarzy, który po rzucie rożnym egzekwowanym przez Andrzeja Ziembowskiego wrzuca sobie piłkę do własnej bramki. Zawodnicy Feniksa praktycznie nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji w tej części meczu. Dobrze gra nasza obrona i pewnie broni nasz bramkarz. Pomimo prowadzenia nasz zespół nie zwalnia tempa i stwarza kolejne sytuacje, których jednak nie wykorzystuje. Wynik w pierwszej części meczu nie ulega już zmianie. W drugiej odsłonie tego pojedunku zespół Fenikasa rzuca się do odrabiania strat, osiąga przewagę w polu, jednak nic z tej przewagi nie wynika. Grając uważnie w obronie wyprowadzamy groźne kontry, które jednak nie kończą się kolejnymi bramkami, gdyż jesteśmy nieskuteczni. Bramkę dla naszego zespołu strzela Damian Sopkowicz, który wychodzi zza pleców obrońcy gospodarzy i po minięciu bramkarza umieszcza piłkę w pustej bramce, jednak sędzia boczny z jedynie sobie znanego powodu sygnalizuje pozycję spaloną naszego napastnika. Będąc sam na sam z bramkarzem Feniksa głową minimalnie niecelnie uderza Ariusz Hawrulów. W 83 minucie meczu ten sam zawodnik po wymanewrowaniu trzech obrońców gospodarzy strzela trzeciego gola dla Sokoła mocnym płaskim strzałem w długi róg bramki Feniksa. Wydaje się , że nic już nie odbierze nam trzech punktów, jednak zespól Sokoła zbyt szybko uwierzył w końcowy sukces. W niegroźnej sytuacji w okolicach bocznego sektora szesnastki Damian Sopkowicz fauluje pomocnika gospodarzy. Rzut wolny precyzyjnym strzałem zamienia na bramkę grający trener Feniksa Mirosław Chojecki w 87minucie meczu. Gol ten wzbudza wiele kontrowersji i pada po błędzie sędziego, gdyż kilku zawodników Feniksa uniemożliwia skuteczną interwencję Maćkowi Ziembikiewiczowi zasłaniając lot piłki z czego dwóch z nich jest na pozycji spalonej. Gwizdek sędziego jednak milczy i mamy bramkę kontaktową. Gospodarze zwietrzyli szansę na remis, do którego doprowadzają w doliczonym czasie gry, gdzie po złym wybiciu Andrzeja Ziembowskiego przedostają się pod naszą bramkę i po rzucie z autu w zamieszaniu na 3 metrze boiska strzelają głową bramkę wyrównującą. W tej sytuacji wykorzystują serię błędów naszego zespołu i niefrasobliwość w wybiciu piłki naszych zawodników. Chwilę później sędzia spotkania kończy mecz w którym po dobrym meczu w naszym wykonaniu tracimy punkty w nieprawdopodobnej końcówce. Zespół Feniksa grał do końca co dało mu jak to określił kierownik gospodarzy "zwycięski remis". Wynik ten utrzymał status guo w tabeli, gdzie utrzymaliśmy 5 punktową przewagę nad Feniksem.